Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Boliwia
Dalsza nasza trasa prowadzila nas jeszcze bardziej na poludnie, do kolejnego waznego miasta na mapie Boliwii, Potosi
Lezacego na ogromnym plaskowyzu w centralnych Andach zwanym Altiplano, ktorego srednia wysokosc siega 3800 metrow npm.
W zwiazku z tym musielismy wspiac sie dalsze 1000 metrow wyzej
Za soba zostawiajac szerokie rozlewiska rzek
Oraz rozlozone nad nimi male miejscowosci
A droga wiodla na szczyty otaczajacych nas gor
Na ktorych , o dziwo, rowniez napotkalismy jakies ludzkie osady
I zielone pola swiadczace o zyznosci tego terenu
Czesc wiosek usadowilo sie wzdluz linii kolejowej i drogi
Mielismy wiec okazje zaobserwowac ich pracujacych w polu mieszkancow
W jednej miejscowosci udalo sie nam rowniez wypatrzec calkiem przyzwoite boisko pilkarskie, swiadczace o wkraczajacej tam zachodniej cywilizacji
Po wielu godzinach jazdy dotarlismy wreszcie do jakiegos wiekszego miasta, wylaniajacego sie powoli na widnokregu
Ktorego niezbyt atrakcyjne domostwa wyrastaly na pustynnej ziemi
W chwili jednak gdy mijalismy pomnik gornika, domyslelismy sie, ze dojechalismy do naszego celu
Potosi
Potosi bowiem to gornicze miasto ufundowane w 1545 roku po odkryciu ogromnych zlozy srebra wewnatrz tamtejszej gory nazwanej Cerro Rico czyli Bogata Gora
Moglismy ja juz podziwiac z dworca autobusowego, na ktorym wyladowalismy
Bardzo zreszta eleganckiego, czego sie zupelnie nie spodziewalismy jadac raczej malo ciekawymi obrzezami miasta
Nie spodziewalismy sie rowniez widoku jaki nas zastal w jego centrum, ktorego ulicami podazal jakis swiatecznie udekorowany korowod
Przed nim maszerowala orkiestra skladajaca sie glownie z bebnow i piszczalek
A tradycyjnie wystrojone kobiety nadawaly temu obrazkowi jeszcze wiecej egzotyki
Zanim jednak zakwaterowalismy sie w hotelu, cale uroczystosci juz sie zakonczyly i pozostaly jedynie kramy oferujace lokalne wyroby spozywcze, ktorymi zreszta i my sie tez posililismy
Wkrotce potem znalezlismy sie na centralnym placu, przy ktorym dominowala elegancka katedra
Plac lezacy na wysokosci 4100 m npm, urzadzony byl jako park, a na jego srodku nie zabraklo rowniez pomnika
Znalezlismy tam rowniez bardzo ciekawe drewniane rzezby
No a z wielu uliczek widoczna byla ta slynna gora, dzieki ktorej powstalo Potosi, ktore w XVI-tym wieku bylo jednym z najwiekszych i najbogatszych miast obu Ameryk i stanowilo najwiekszy na swiecie kompleks przemyslowy
Po pierwszym, krotkim zapoznaniu sie z tym historycznym miastem nadszedl czas na wieczorny posilaek
W jednej z lokalnych restauracyjek
No a potem jeszcze skusilismy sie na obejrzenia rynku w nocnych barwach
W ktorych zreszta wygladal on bardzo uroczo
Nastepny dzien mielismy przeznaczony na zapoznanie sie z tradycjami miasta czyli przyszedl czas na wizyte w kopalni
Najpierw jednak musielismy zaopatrzyc sie w odpowiednie ubranie
W ktorym zreszta wszyscy bardzo pieknie sie prezentowalismy
Potem trzeba bylo zakupic prezenty dla gornikow sprzedawane w jednym ze sklepow, a ktore stanowily glownie jakies slodkie lemoniady i liscie koki do zucia
A takze dynamit do wysadzania skal
Po zalatwieniu tych podstawowych obowiazkow, ruszylismy w strone Cerro Rico
Zatrzymujac sie po drodze na jednym z ciekawszych punktow widokowych na miasto
Ktore lezac na wysokosci ponad 4 tys metrow npm, nalezy tym samych do jednych z najwyzej polozonych miast na swiecie
Poniewaz jednak kopalnie wykopane sa jeszcze kilkaset metrow wyzej
Ponad gornymi dzielnicami Potosi
Wiec trzeba bylo jeszcze troszke podjechac
Do dawnej wioski gorniczej, zamieszkanej przez najwiekszych biedakow
Warunki zycia byly tam oczywiscie tragiczne i swiadczyly o ogromnej rozbieznosci posiadania miedzy wlascicielami, czyli kolonizatorami a tubylcza ludnoscia
A jedyne co mieszkancy mieli piekne, to daleki widok na okolice
I przycupniete u stop gory miasto
Sama kopalnia ktora odwiedzilismy nie jest juz komercjalnie uzywana, wiec przed wejsciem do niej nagromadzilo sie rowniez sporo nie uzywanego juz sprzetu
Ciagle jednak pracuja tam indywidualni gornicy, ktorzy pozbawieni sa innego zatrudnienia
Jest to praca bardzo niebezpieczna i na przestrzeni kilkuset lat funkcjonowania kopaln w Potosi, ze wzgledu na szkodliwe warunki, smierc ponioslo tam do 8 milionow osob
Poczatkowo byli to glownie Indianie, ktorzy zmuszeni zostali do niewolniczej pracy i na zewnatrz kopalni wcale ich nie wypuszczano, a poniewaz w tych warunkach byli oni w stanie zyc tylko do kilku tygodni, wiec gdy ich zabraklo, sprowadzono na ich miejsce jeszcze kilkadziesiat tysiecy Murzynow z Afryki
Kopalnie nie byly odpowiednio zabezpieczone, wiec zdarzalo sie wiele wypadkow
A niektore tunele w nich sa tak waskie i niskie, ze przejscie przez nie to nie lada wyczyn, nie mowiac juz o pracy w takich warunkach, nie zapominajac rowniez na jakiej wysokosci kopalnia sie znajdowala
Do tego im glebiej tym wiecej pylow krzemowych powodujacych pylice, oraz trujacych gazow wydobywajacych sie z wnetrza
Niestety jednak nie powstrzymalo to eksploatacji bogatej w mineraly gory, posiadajacej najwieksze na swiecie zloza srebra, ktorego podobno wydobyto z niej do 60 000 ton
Po przejsciu kilkaset metrow w glab kopalni zauwazylismy ciekawy kierunkowskaz
Ktory doprowadzil nas do pieknie wystrojonego zaglebienia w skalach, gdzie spotkalismy gornikow, ktorym przekazalismy nasze upominki, bedace dla nich podstawa przezycia, gdyz slodkie napoje i przezuwanie lisci koki pozwalalo im wytrzymywac ten morderczy styl pracy
Najwazniejszym jednak obiektem w tym miejscu byla postac tzw Tio, czyli boga podziemnych czelusci, od ktorego zalezala pomyslnosc kopalni i pracujacych w niej ludzi, oraz ktorego grozbami przekretni Hiszpanie zastraszyli przesadnych Indian zmuszajac ich do niewolniczej pracy
Czczony on wiec byl przez wszystkich gornikow, ktorzy skladali mu dary wierzac, ze dzieki temu unikna nieszczescia
Podczas naszego krotkiego postoju przy Tio, minela nas kolejna para mlodych gornikow (podobno dozywaja oni niewiele ponad 40 lat) zaglebiajaca sie jeszcze dalej w mroczny tunel
My jednak mielismy juz dosc tych klaustrofobicznych i coraz bardziej zapylonych kotytarzy, wiec jednomyslnie postanowilismy ruszyc w droge powrotna
I po jakims czasie z ulga zameldowalismy sie z powrotem na powierzchni ziemi
Trzeba przyznac, ze nasz pobyt w kopalni byl rzeczywiscie niesamowitym przezyciem, a przy okazji takze na granicy bezpieczenstwa, poniewaz gora jest juz tak poprzekrajana tunelami, za w kazdej chwili grozi zawaleniem, co zreszta stalo sie juz z jej wierzcholkiem
Nam jednak na szczescie nic sie nie przydarzylo, wiec cali, zdrowi i pelni uznania dla pracujacych w kopalni ludzi
Wrocilismy do swojego samochodu, ktory zawiozl nas z powrotem do miasta
Nad ktorym dominowala ta niesamowita gora przynoszaca jednym bogactwo, a innym nieszczescia
Wkrotce tez znowu znalezlismy sie w centrum, ktore objete zostalo lista UNESCO
Niestety jednak nie udalo sie nam wejsc do katedry, wiec tylko znowu obeszlismy dookola glowny plac miasta
Tym razem zaglebilismy sie jednak i w dalsze ulice, natrafiajac przy okazji na elegancki budynek Banku Narodowego Boliwii
A to juz jeden z deptakow starowki pelny turystow i reklamujacych sie sklepikow
Oraz jego dalsza czesc ciagnaca sie w strone naszego hotelu
Pelna zabytkowych kamienic ozdobionych charakterystycznymi drewnianymi balkonami
No i na koniec jeszcze jedna kolorowa uliczka tego historycznego miasta
Ktore mialo w zanadrzu rowniez duzo nowoczesniejsza atrakcje
W postaci wiezy obserwacyjnej wysokiej na 47 metrow, a stojacej na jednym ze wzgorz
Juz spod jej podnoza rozciagal sie piekny widok na miasto
Niesamowicie wygladajace w promieniach zachodzacego slonca
Niestety cienie robily sie coraz dluzsze a temperatura coraz bardziej spadala
Wiec tuz przed zachodem wyladowalismy w malej restauracji na szczycie, z 360 stopniowym widokiem na cala okolice
Skad moglismy podziwiac nie tylko znikajace za szczytami slonce
Ale takze nocne swiatla Potosi
I oswietlone zarysy gory Cerro Rico nad nim dominujacej
Nastepnego zas dnia zostalo nam kilka godzin do wyjazdu, wiec po raz kolejny znalezlismy sie na rynku, na zdjeciu uwieczniajac tym razem piekny ratusz miejski
Postanowilismy takze zagladnac do starej mennicy, ktora znajdowala sie kilka krokow dalej
Byla ona druga mennica w Potosi a zbudowana zostala w polowie XVIII-go wieku
A w chwili obecnej sluzy jako muzeum
Sam budynek stanowi jedna z najwspanialszych budowli kolonialnych w Potosi, a symbolem mennicy jest maszkaron zdobiacy brame przy jego pierwszym dziedzincu
Muzeum posiada szeroka game eksponatow, z ktorych duza czesc zwiazana jest z wydobyciem srebra, jego przerobka i transportem
Do najwiekszych z nich naleza stare lokomotywy
Czy tez tez ogromne maszynerie uzywane w tym czasie
Inne pomieszczenia przedstawiaja ciezka prace jaka w produkcji srebra wykonywaly muly
Ktore po pewnym czasie zastapione zostaly ludzmi jako tansza sila robocza
Oczywisie na wystawie nie zabraklo rowniez dziesiatek monet z dawnego okresu
Wykutego w srebrze symbolu miasta
Srebrnych pieczeci
Czy tez roznych wyrobow artystycznych
Po wyjsciu z pierwszych sal muzealnych wydostalismy sie na kolejne dziedzince
A spacer wsrod poteznych murow mennicy wydawal sie spacerem jakby po zamku obronnym i byl sam w sobie duza atrakcja
Po chwili bladzenia dotarlismy do kolejnych pomieszczen
Niektore z nich posiadaly sklady zabytkowej broni
Inne zawieraly kolekcje tamtejszych mineralow z ogromnych rozmiarow kamieniem szlachetnym o nazwie ametryn, ktory jest dwubarwna, fioletowo-zolta odmiana kwarcu czyli polaczeniem ametystu z cytronem, ktory wystepuje prawie wylacznie w Boliwii i dlatego zwany jest powszechnie boliwianitem
Wystawione byly tez prymitywne przyrzady do wynoszenia rudy srebra w poczatkowych latach istnienia kopalni
Natomiast duzo bardziej skomplikowany byl juz proces wytapiania srebra
A potem wybijania z niego monet
W sumie trzeba wiec przyznac, ze calosc wystawy byla bardzo ciekawie zorganizowanata, a nasza wizyta w starej mennicy byla dla nas bardzo pouczajaca
No ale wkrotce przyszedl czas na ruszanie w dalsza droge, wiec pozegnalismy sie z mennica a potem ze starym rynkiem
Oraz malowniczymi uliczkami miasta, ktore dzieki swojemu polozeniu i zwiazana z nim gornicza tradycja, nie ma sobie rownego na swiecie
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 7 odwiedzający (30 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|