Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cuba - Camaguey
Ville de los Ingenios
Okolica Ville de los Ingenios obejmuje 3 doliny bedace kiedyc centrum produkcji cukru na Kubie, ktore teraz takze objete sa lista UNESCO
Sposrod wielu plantacji najlepiej zachowala sie Manaca Iznaga
Nad ktora kroluje wysoka wieza sluzaca kiedys miedzy innymi do obserwacji niewolnikow pracujacych w polu
Widok z gory jest rzeczywiscie imponujacy i bardzo rozlegly
A u podnoza wiezy znajduje sie dom wlasciciela, gdzie obecnie mozna zapoznac sie z historia tego miejsca
Do pozostalosci po dawnych czasach naleza miedzy innymi te wielkie kadzie
Oraz ta stara maszyna sluzaca do wyciskania soku z trzciny cukrowej
Pracujaca do dzis, a napedzana obecnie rekami turystow
Majacych ochote na troche slodyczy w dawnym stylu
Nikt jednak nie mial zbyt wielkiej ochoty na wyprobowanie lokalnych srodkow transportu, ani tych na kolach
Ani tych pedzacych po szynach
Dalsza droge kontynuowalismy wiec naszym troche wygodniejszym pojazdem
Camaguey
W nastepnym miescie na naszej trasie, bedacym 3-cim co do wielkosci miastem Kuby
Wymienilismy go jednak na bardziej do zwiedzania dostosowany srodek transportu
A mianowicie tak zwane Bici Taxis, ktorych pelno bylo na ulicach
Objechalismy nimi kawal drogi, zatrzymujac sie miedzy innymi pod eleganckim teatrem
I na centralnym rynku miasta
Ktorego glownymi atrybutami byla dostojna katedra i pomnik jakiegos bohatera narodowego
Tam niestety okazalo sie, ze i pojazdy napedzane miesniami ludzkimi tez nie sa niezawodne i jeden z nich odmowil posluszenstwa
Troche czasu zmarnowalismy wiec na konieczna naprawe
W koncu jednak zasiedlismy znowu w swoich powozach
I ruszylismy na dalsze zwiedzanie
Niestety jednak wszystko co dobre szybko sie konczy i wkrotce musielismy opuscic nasze pojazdy
I reszte zwiedzania dokonczyc na piechote
Na naszej trasie znalazl sie jeszcze jakis maly placyk
Oczywiscie z nieodzownym kosciolem
Ale wieksza atrakcja tego miejsca byl pomnik czlowieka czytajacego gazete
Ktory do dzis tam siada w takiej samej pozycji
Byly jeszcze inne posagi, ale juz bez swoich sobowtorow
W dalszej naszej wedrowce po kretych ulicach miasta, wybudowanych w takim stylu, aby utrudnic piratom rabunkowe napady
Wrocilismy znowu do jednego z jego centralnych punktow
Gdzie zaczynal sie piekny pasaz handlowy
Niestety ze wzgledu na pozna pore juz troche opustoszaly
A ktory prowadzil do malego rynku
Zagubionego wsrod pieknych kolonialnych budynkow
Otaczajacych go ze wszystkich stron
I gdzie zasiedlismy do wieczornego posilku w lokalnym stylu
Nastepnego dnia trzeba bylo ruszac dalej
Przystajac po drodze jedynie na przerwe obiadowa
Zamiast jednak czekac w restauracji na zamowiony posilek
Wyrwalismy sie na chwilke na krotki spacer
Po malowniczych uliczkach miasteczka
Docierajac az do jego uroczego rynku
A wieczorem dobrnelismy do Santiago i po szybkim zakwaterowaniu sie od razu wspielismy sie na dach naszego domku
Szczycacym sie pieknie zagospodarowanym ogrodkiem
Skad rozposcieral sie interesujacy widok
Na dachy okolicznych domostw
I gdzie zdazylismy jeszcze uchwycic w swoje dlonie, malowniczo zachodzace slonce
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 20 odwiedzający (27 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|