alek-ewa
  Walia - Cardiff
 


Walia



Po przekroczeniu Morza Irlandzkiego, plynac z Dublina do Holyhead, znalezlismy sie znowu w Zjednoczonym Krolestwie



Tym jednak razem w ostatniej niezbadanej przez nas czesci tego kraju -Walii



Ktora jak wynika z powyzszego obrazka tez miala wiele do zaoferowania



A przede wszystkim zupelnie niezrozumialy i nie do wypowiedzenia jezyk, ktorym przywitala nas zaraz po wjezdzie na mala wysepke do niej nalezaca



A zeby nas jeszcze bardziej pognebic zatrzymalismy sie w malym miasteczku Llanfair P.G.


    Llanfair P.G.

Ktore slynie z najdluzszej nazwy w Europie, podobno stworzonej w polowie XIX-go wieku w celach rozpropagowania tego terenu



Nasze pierwsze spotkanie z nia nastapilo na malym dworcu kolejowym tego miasteczka



Po ktorym zrobilismy sobie krotki spacer



Poniewaz po drugiej stronie torow zauwazylismy wielki znak



Zawierajacy nie tylko nazwe miejscowosci, ale takze dokladna wymowe z jaka powinno sie ja wypowiadac



Co zreszta wcale nam nie wyjasnilo co ona miala znaczyc



Dopiero dalszy spacer po tym sympatycznym miasteczku



Zawiodl nas w miejsce, gdzie zostala ona przetlumaczona na angielski



Dalsza droga wiodla nas przez piekny park narodowy zwany od najwyzszego tamtejszego szczytu Snowdonia



Ktory szczycil sie pieknymi krajobrazami



Po jego przekroczeniu dotarlismy do kolejnego malego walijskiego miasteczka


    Llangollen

Pieknie polozonego wsrod zielonych wzgorz, a sciagajacego turystow bardzo niezwykla atrakcja widoczna na widokowce



Pierwsza jednak ciekawostka na jaka tam trafilismy to stary kosciol przerobiony na sklepy



Potem byl jeszcze maly zameczek sluzacy jako hotel



Az w koncu dotarlismy nad rwaca rzeke



Na szczescie nasza zapowiedziana wodna wycieczka miala odbyc sie nie na niej, ale wzdluz pobliskich kanalow



Wydawaloby sie, ze taka przejazdzka to nic szczegolnego



Choc musimy przyznac, ze takimi barkami jeszcze nie podrozowalismy



Wnetrze bylo bardzo przestrzenna i wygodne



  A duze okna pozwolily na ogladanie mijanych przez nas widokow



Najciekawiej bylo jednak na dziobie, gdzie dochodzil jeszcze widok na to co przed nami



A mielismy plynac w niezwykle miejsce, bo po wysokim akwedukcie z poczatka XIX-go stulecia



Laczacym dwa miasteczka lezace po przeciwnych stronach doliny rzeki Dee



Zblizalismy sie do niego w bardzo wolnym tempie



  W koncu jednak wplynelismy na ten dlugi na 307 metrow cud techniki



  Ktory szeroki byl jedynie na 3.7 metra



Z jednej strony, przy przejsciu dla pieszych, mial metalowa barierke



Z drugiej jednak otwarla sie przed nami 39-cio metrowa przepasc z boiskiem pilkarskim na dole



I przeplywajaca pod nami rzeka



Po tym mrozacym krew w zylach doswiadczeniu, dotarlismy na skraj miasteczka Trevor



Nie polynelismy jednak do niego, ale skrecilismy w kolejny kanal



Wiodacy wsrod zielonych lasow



Od czasu do czasu mijac inne lodzie



  Gdzie niegdzie lasy przemienialy sie w pola uprawne i otwierala sie przed nami daleka panorama okolicy



Bardzo czesto przeplywalismy rowniez pod starymi mostkami



Az trafilismy na ten dla nas koncowy



Przy ktorym musielismy juz opuscic nasza lodke



  Zostawic za nami nasz malowniczy kanal



I wrocic do cywilizacji, czyli miejsca naszego noclegu



Co zreszta takze nie bylo pozbawione swoistego uroku



Nastepnego dnia zrobilismy male oszustwo i na kika godzin wkroczylismy do Anglii


    Chester

Na krotka wizyte w jednym z najstarszych i najlepiej zachowanych miast obronnych w Wielkiej Brytanii



Ktore swoimi poczatkami siega I-go wieku naszej ery, kiedy to na tym terenie powstala rzymska forteca



Wiekszosc zabytkow pochodzi jednak z okresu sredniowiecza, jak chociazby ten stary kosciol SW. Piotra



Centralnym punktem Chester jest tak zwany Chester Cross, miejsce gdzie jeszcze za czasow rzymskiej fortecy krzyzowaly sie drogi z poludnia na polnoc i ze wschodu na zachod



Jest to rowniez miejsce unikalnego stylu budownictwa, w ktorym zadaszone przejscia do sklepow znajduja sie na pierwszym pietrze, a dolne pomieszczenia sa ponizej poziomu ulicy



Wyglada to bardzo ciekawie



Wiec i my skusilismy sie na wejscie na gore



Skad ujrzelismy ulice z troche innej perspektywy



  A przy okazji schronilismy sie troche przed stale nawracajacym deszczykiem



Natomiast to co zobaczylismy we wnetrzu, przeszlo zupelnie nasze oczekiwanie, poniewaz za sredniowieczna fasada ukrywal sie ogromny, nowoczesny shopping



Po dalszym marszu wzdluz jednej z glownych ulic centrum



Dotarlismy do jedynej ze starozytnych bram miasta



Ktora dokladnie obeszlismy naokolo



I udalo sie nam znalezc wejsciowe schody na gore



Nad brama gorowal piekny zegar dodany do niej w 1899 roku z okazji 60-tej rocznicy panowania krolowej Wiktorii



A widok spod niego na urocza starowke miasta byl rownie piekny



Skusilismy sie takze na przechadzke po starych murach obronnych



Ledwo widocznych wsrod budynkow rozrosnietego miasta



Po zejsciu na dol udalismy sie na dalszy spacer



Po zabytkowych ulicach starego miasta



Az dotarlismy do ogromnej katedry zbudowanej z czerwonego piaskowca



Ktora od wiekow dominowala nad miastem



A ktorej wielkosc docenilismy dopiero obchodzac ja naokolo



Kiedy to odslanialy sie nam kolejne jej czesci



A wnetrze katedry bylo rownie monumentalne



W jej poblizu usadowil sie XIX-to wieczny ratusz



W ktorym oprocz innych urzedow umiescila sie takze informacja turystyczna



Po wizycie w pelnym sredniowiecznego czaru Chester, ruszylismy dalej na poludnie


    Ludlow

A naszy kolejnym przystankiem bylo male miasteczko Ludlow



Slynne ze swojego XI-to wiecznego zamku, bedacego jednym z pierwszych kamiennych zamkow zbudowanych w Anglii



Niestety jednak na jego zwiedzanie nie mielismy czasu, wiec tylko obeszlismy jego ogromne mury dookola



I ruszylismy na ulice miasta



Posiadajacego sredniowieczne prawa handlowe, czyli pozwolenie na urzadzanie targow



W jego centrum, nad straganami dominowal ogromny kosciol swoimi poczatkami rowniez siegajacy XI-go wieku

 
 
      
A oprocz bogatej historii mogacy sie tez poszczycic pieknymi witrazami



Podczas dalszego bladzenia po starych uliczkach, trafilismy na wiele budynkow typowych dla stylu Tudor



Bedacych wielka ozdoba sredniowiecznych angielskich miast



Ktorych najwspanialszym tamtejszym przykladem jest ta XVII-to wieczna gospoda przeksztalcona 200 lat pozniej na hotel zwany Feathers Hotel



My jednak postanowilismy skorzystac z troche skromniejszej jadlodajni pod dzwieczna nazwa niebieska dzika swinia



A po szybkim posilku zdazylismy jeszcze dotrzec do jedynej ocalalej bramy miasta



I wydostac sie przez nia nad brzeg rzeki



Zatrzymujac sie na chwile na starym moscie



Wkrotce jednak trzeba bylo wracac do autobusu i pedzic dalej



Znowu zameldowalismy sie w Walii



A miejscem naszego noclegu miala byc jej stolica Cardiff



Korzystajac z ostanich minut swiatla dziennego wyszlismy na ulice



Tego eleganckiego miasta



A w swojej wedrowce po nich, trafilismy na dostojny kosciol



Bedacy najstarszym kosciolem w centrum miasta, a powstalym jako kaplica pod koniec XII-go wieku



Przeszedl on burzliwe koleje losu bedac kilkakrotnie przebudowywany i rozbudowywany



A dzisiaj stanowi jeden z wazniejszych zabytkow miasta



Najbardziej jednak znanym jego zabytkiem jest tamtejszy zamek



Ktory zbudowany zostal w XI-tym stuleciu w miejscu romanskiego fortu



Na przestrzeni dziejow zamek ten wielokrotnie zmianial wlascicieli



I byl wielokrotnie rozbudowywany i restaurowany



Wiekszosc murow pochodzi ze sredniowiecznych czasow



Ale ta wieza zegarowa zostala dodana dopiero w polowie XIX-go wieku



Caly kompleks zamkowy posiada takze wewnetrzene fortyfikacje umieszczone na szczycie wzgorza i otoczone fosa



Nam zdobycie zamku przyszlo duzo latwiej niz sredniowiecznym rycerzom, bo wystarczylo tylko kupic bilety na specjalny bankiet i znalezlismy sie za murami



Co prawda do wewnetrznej fortecy juz nie zdazylismy dotrzec



Ale za to zdolalismy zwiedzic glowne budynki zewnetrznego zamku



A urzadzony on byl z ogromnym przepychem



Jedna z najbardziej okazalych komnat byla glowna sala zwana tez bankietowa



Ale i biblioteka wcale nie ustepowala jej uroda



Najwieksze jednak wrazenie wywierala sala arabska nieslychanie misternie ozdobiona



  Choc i same korytarze oraz klatka schodowa niewiele miala sobie do zarzucenia pod wzgledem urody



Natomiast wystroj kiedys ponurych lochow to juz zasluga dzisiejszych czasow i tam wlasnie organizowane sa bankiety dla turystow



Jest przy nich i cos na ludowo



A takze muzyka powazna



A na koniec biedni turysci tez musieli dolozyc swoje



Na szczescie my skonczylismy zabawe przy stoliku a nie na scenie

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 26 odwiedzający (38 wejścia) tutaj!  
 
Alek i Ewa Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja