Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Floryda - Cape Coral i Tampa |
|
|
Cape Coral
Ostatnim etapem naszego pobytu na Florydzie mialo byc Cape Coral polozone po przeciwnej jej stronie, nad zatoka Meksykanska
Trzeba sie wiec bylo pozegnac z naszym sympatycznym motelem w Miami Beach
I ruszyc w poprzek Florydy
Niestety droga ktora zreszta troche pomylilismy, nie byla zbyt interesujaca, a najgorsze ze nie bylo przy niej zadnych stacji benzynowych wiec jechalismy z dusza na ramieniu czy nam wystarczy paliwa
Jakos sie udalo, ale zamiast wjechac z poludnia, na miejsce dotarlismy od strony polnocnej, od miasta Fort Myer
Najwazniejsze jednak, ze w koncu dotarlismy do celu
W goscinne progi naszych przyjaciol
Z ktorymi objechalismy troche ta piekna okolice gdzie mieszkaja
Najladniejsza byla nasza wycieczka na pobliska Sanibel Island, ktorej jedna z atrakcji jest stara latarnia morska
Wyspa ta polaczona jest ze stalym ladem dlugim mostem
Zaraz po jego przejechaniu dotarlismy do malej przystani jachtowej gdzie znajdowala sie bardzo popularna restauracja Gramma Dot's
A tuz obok mielismy okazje z bliska przygladnac sie wodnemu samolotowi
Wkrotce jednak podazylismy dalej, na wschodni cypel tej piaszczystej wyspy
Znajdowala sie tam juz wczesniej wspomniana XIX-to wieczna latarnia morska, polozona przy pieknej plazy
W poblizu nie zabraklo rowniez drewnianego pomostu sluzacemu glownie wedkarzom
Poniewaz nie jestesmy wielbicielami tego sportu, wiec nam wystarczyl tylko spacer po bielutkim piasku
A z plazy widoczny rowniez byl wspanialy most ktorym przyjechalismy na wyspe
Wracajac z naszej krajoznawczej wyprawy przystanelismy przy porcie w Cape Coral
Ktory byl nardzo nowoczesnie zabudowany
No i oczywiscie nie zabraklo w nim wspanialych jachtow i lodzi motorowych
Znajdowalo sie tam rowniez piekne centrum handlowe
A na jego srodku odswietnie przystrojona choinka
A to jeszcze kilka relaksujacech chwil w domu naszych przyjaciol
I po paru dniach pobytu w Cape Coral
Musielismy zbierac sie do dalszej drogi
Nasz samolot odlatywal z Tampa oddalonego prawie 250 kilometrow, wiec nauczeni doswiadczeniem, na wszelki wypadek wyruszylismy tam dzien przed odlotem
I bardzo dobrze, poniewaz dzieki temu moglismy sie jeszcze przespacerowac ulicami tego pieknego miasta
Z podziemnego parkingu w jego centrum wydostalismy sie do wielkiego parku
Otoczonego bardzo kolorowa zabudowa
Ostatnie promienie slonca oswietlaly nowoczesne wiezowce
Ktorych czesc ustawila sie tuz nad rzeka
Na ktorej przeciwnym brzegu rysowaly sie kontury jakiejs kolejnej ciekawej budowli
A gdzies tam w oddali sterczal w gore otwarty most zwodzony
A to juz widok z innego mostu na nabrzeze, po ktorym przed chwila spacerowalismy
Na moscie udalo sie nam takze uchwycic tarcze zachodzacego wlasnie slonce
A w wielkim zblizeniu zdolalismy zauwazyc bardzo charakterystyczne dachy obiektu, ktory nas juz wczesniej zaintrygowal swoim wygladem
Poniewaz jednak zmrok juz powoli zapadal, wiec szybkim krokiem podazylismy jeszcze do centrum, do ktorego kierowal nas widoczny na horyzoncie ratusz
Po krotki spacerze trafilismy na piekny deptak dla pieszych
Wokol ktorego rozlozyly sie eleganckie sklepy
Powoli takze rozswiecaly sie nocne swiatla i swiateczne ozdoby
Jakos jednak jeszcze udalo sie nam uchwycic nasze odbicie w szklanych oknach
Potem juz wszystko zaczelo przybierac nocne barwy
Od odbijajacych sie w niej nocnych swiatel, zabarwila sie tez rzeka
Ale najpiekniej wygladal most, ktory przybieral coraz to inny kolor
Nastepnego poranka trzeba bylo juz opuscic nasz motel
I ruszyc w nasza ostatnia jazde na lotnisko
Tam juz mielismy inny transport
A potem czekala nas dluga droga do domu, powiekszona o dodatkowy przystanek w Atlancie
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 39 odwiedzający (161 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|