Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Irlandia
Dalsza podroz po Irlandi wiodla nas w strone wschodniego wybrzeza tego kraju
A naszym pierwszym przystankiem byl slawny zamek w Blarney
Usadowiony we wspanialych ogrodach
A swoimi poczatkami siegajacy polowy XV-go wieku, choc podobno jego drewniany poprzednik zbudowany byl w tym miejscu juz w XII-tym stuleciu
Po krotkim spacerze po parku, zamek ukazal sie nam w calej swojej okazalosci
A wlasciwie w calej okazalosci swoich ruin, poniewaz jest on mocno zniszczony
Co zauwazylismy obchodzac go dookola
Rzucilismy tez okiem do jakichs piwnic i lochow
A potem postanowilismy zbadac jego wnetrze
Niektore z nizszych pomieszczen byly nawet w dobrusienkim stanie
A zielone mchy na scianach dodawaly kolorytu ponurym murom
Po krotkim bladzeniu po starych komnatach ruszylismy dalej w gore waskimi schodami
Ktore zaprowadzily nas na zewnatrz, skad roztaczal sie piekny widok na ogrody
A takze na stare domostwo, ktore w XVIII-tym wieku dobudowali sobie wlasciciele tej wielkiej posiadlosci
Majace dostojny wyglad sredniowiecznego palacu
My jednak dalej drapalismy sie po ruinach i przed nami zostalo jeszcze jedno wysokie pietro do szczytu
Co prawda na tym poziomie srodek twierdzy zial juz pustka
Ale bez problemu mozna bylo dostac sie na sama gore
Na szczescie od wnetrza ustawiono zabezpieczajace barierki
Bo ruch turystyczny na tym poziomie byl nieustajacy
A wszystko z powodu umieszczonego tam kamienia elokwencji, ktory pocalowany dawal latwosc w wyslawianiu sie i dobra gadke
Trudnosc jednak w tym, ze trzeba bylo to zrobic glowa na dol bedac zawieszonym nad przepascia
Mimo jednak tego utrudnienia i narazania wlasnego zycia, wszyscy sie do tego pchali, a nawet ci co juz gadke maja i tak az za dobra
Po dokonaniu tego smialego czynu przyszedl czas wracac na dol
Jeszcze tylko jeden rzut oka na ogrody i ruiny starej wiezy
I duzo bardziej rozmowni opuscilismy zamek
I ruszylismy w dalsza droge w kierunku wybrzeza
Youghal
A naszym celem bylo male nadmorskie miasteczko Youghal
Gdzie zrobilismy sobie krotki przystanek
Youghal jako port siega swoimi poczatkami az do IX-go wieku
A w obrebie starego miasta posiada wiele historycznych budowli
Najbardziej charakterysrtyczna z nich jest XVIII-to wieczna brama z wieza zegarowa - Clock Gate Tower
Po jej przekroczeniu znalezlismy sie na terenie srodmiescia
Ktorego kolorowe i bardzo schludnie utrzymane uliczki wprost swiecily czystoscia
Niestety jednak czasu mielismy tylko na krotki spacer, wiec wkrotce trzeba bylo sie zbierac
Podazylismy dalej wzdluz wybrzeza zwanego Copper Coast
Ktorego linia brzegowa formowana przez setki milionow lat
Zawierala wciskajace sie w morze klify skalne
W ktorych na przestrzeni lat, woda wyrzezbila jaskinie i male zatoczki
Po kilku przystankach na punktach widokowych Copper Coast
Tramore
Dotarlismy do malego nadmorskiego kurortu
Ktory moze sie poszczycic 5-ci kilometrowa plaza, wciskajaca sie w morze w postaci dlugiego cypla
I ciagnacym sie wzdluz niej bulwarem
Bylo jednak troche za zimno na spacery nadmorskie, wiec zdecydowalismy sie na wedrowki po miescie
I po krotkim przystanku przy sklepie z pamiatkami
Zapuscilismy sie w jego krete i stosunkowo strome uliczki
Az dotarlismy na szczyt wzgorza, na ktorym dominowal kosciol Swietego Krzyza
Zbudowany w stylu gotyckim w polowie XIX-go wieku
Niedaleko zas od niego trafilismy na kolorowy pub, w ktorym zaopatrzylismy sie w niezbedne produkty
I ruszylismy z powrotem do naszego hotelu
Ktory miescil sie nad sama laguna
Pieknie wygladajaca w zachodzacym sloncu
Nastepny dzien znowu zastal nas w autobusie, ale tym razem zaczelismy pedzic juz na polnoc
Avoca
Zatrzymujac sie po drodze w malym miasteczku Avoca
Gdzie znajduje sie najstarszy w Irlandii zaklad tkactwa recznego
I gdzie moglismy nie tylko zapoznac sie z tym ciekawym zawodem
Ale takze poogladac sobie tamtejsze kolorowe wyroby
Dodatkowa atrakcja bylo piekne urzadzenie terenu wygladajace jak maly skansen
Kolejnym naszym przystankiem w drodze do Dublina byl Glendalough
Glendalough
Gdzie miescily sie ruinu dawnej osady klasztornej z VI-go wieku
Z calosci osiedla wyroznialy sie ruiny starej katedry, bedacej najwieksza budowla na tym terenie
Stosunkowo dobrze zachowal sie kosciol sw Kevina
A takze okragla wieza straznicza
Otoczona starym cmentarzem z charakterystycznymi krzyzami celtyckimi
Podobno jednak najbardziej unikalne w dzisiejszej Irlandii jest to przejscie, bedace kiedyc czescia murow obronnych
Po krotkim postoju w tym historycznym miejscu ruszylismy juz prosto do Dublina
Dublin
Ktory jest stolica Republiki Irlandii, a przy okazji i bardzo ladnym miastem
Nasz hotel umieszczony byl nad rzeka niedaleko centrum, wiec mimo parszywej pogody i gnebiacego nas przeziebienia, postanowilismy rozejrzec sie dookola
Patrzac w strone portu i zatoki ujrzelismy bardzo ciekawy nowoczesny most i jakis troche mniej nowoczesny zaglowiec
Idac zas w strone srodmiescia minelismy rownie nowoczesnie wygladajaca kladke dla pieszych
Na drugiej zas stronie rzeki ukazala sie nam jakas ciekawa budowla
A idac dalej bulwarem nadrzecznym trafilismy na dramatyczny pomnik wielkiego glodu jaki dotknal Irlandie w polowie XIX- go wieku, kiedy to zmarlo milion osob, a drugie tyle wyemigrowalo za granice
Po dalszym krotkim marszu dotarlismy do podziwianej przez nas poprzednio budowli
A z mostu moglismy rzucic okiem na ukazujace sie w dali centrum miasta
Ktore przy ladniejszej pogodzie wygladalo duzo bardziej wesolo i kolorowo
Najstarsza czesc miasta znajduje sie po przeciwnej stronie rzeki
Przy nastepnym wiec moscie przekroczylismy na jej druga strone
A pierwsza historyczna budowla, na ktora natrafilismy byl elegancki budynek Trinity College, bedacy najstarszym irlandzkim uniwersytetem
Zaraz potem natknelismy sie na pomnik fikcyjnej postaci mlodej dziewczyny zwanej Molly Malone sprzedajacej ryby na ulicach XVII-to wiecznego miasta
Ktora jest bohaterka bardzo popularnej piosenki bedacej nieoficjalnym hymnem Dublina
Tuz obok zaczynal sie jeden z eleganckich deptakow, niestety dzisiaj zaplakany deszczem
Mimo to ruch na nim wcale nie wydawal sie mniejszy niz zazwyczaj
Idac dalej wzdluz ulic miasta, dotarlismy do starego zamku Dublin Castle, ktory swoimi poczatkami siega wczesnych lat XIII- go wieku, kiedy to zbudowany byl jako forteca
Do dzis z tych lat pozostala tylko okragla wieza
Pozostala czesc doznala wielu zniszczen na przestrzeni lat i w XVII-tym wieku zostala odbudowana jako palac
Ktory sluzyl miedzy innymi jako rezydencja krolewska, a takze byl siedziba parlamenu oraz sadu, a nawet w pewnym okresie wykorzystany zostal jako militarny garnizon
Symetrie calego kompleksu palacowego zakloca troche dobudowana w 1761 roku wieza Bedford Tower
Nic jednak nie zakloca elegancji i przepychu zamkowego wnetrza
Gdzie ciagle nawet znajduje swoje miejsce sala tronowa
W poblizu zamku umiescil sie jeden z najstarszych kosciolow Dublina pod wezwaniem Swietej Trojcy
Swoimi poczatkami siega on XI-go wieku, ale na przestrzeni lat zostal kilkakrotnie przebudowywany
W chwili obecnej katedra jest siedziba zarowno kosciola rzymsko katolickiego jak i kosciola irlandzkiego Church of Ireland
Pare krokow od tego przybytku Bozego trafilismy na miejsce troche bardziej przyziemne
A mianowicie na ulice pelna kolorowych barow
Kazdy z nich mial swoj wlasny styl i barwe
I mienil sie wszystkimi kolorami teczy
Nawet patrolujacy policjanci wygladali w tym miejscu bardzo kolorowo
Nasza powrotna droga zawiodla nas znowu na glowny most miasta
No i oczywiscie na jego glowna ulice
Bardzo elegancka, ale ciagle zasnuta strugami deszczu
Mimo to dotarlismy az do jej konca, gdzie usadowil sie pomnik Charlesa Parnell, wybitnego polityka XIX-go wieku, ktory miedzy innymi zalozyl Irlandzka Partie Parlamentarna, ktorej byl takze pierwszym przywodca
Idac dalej rzucilo sie nam w oczy zaproszenie na odbywajacy sie wlasnie Octoberfest
My jednak mielismy akurat w planie troche inna, choc praktycznie bardzo podobna rozrywke
A mianowicie wizyte w browarze slynnego na caly swiat piwa irlandzkiego Guinness
Ktory dziala juz od ponad 200-tu lat
Wnetrze czesci wystawowej to ogromne hale usytuowane na przestrzeni kilku pieter wokol otwartego srodka, gdzie mozna zapoznac sie z historia i technologia wytwarzania piwa
Potrzebny jest do tego przede wszystkim chmiel
No i oczywiscie woda, ktora strugami leje sie tam caly czas
A po zmieszaniu z fermentujacym drozdzami i slodem jeczniennym, calosc przechodzi przez wiele etapow produkcji
I konczy w takich wielkich beczkach
Potem rozlewana jest na troche mniejsze
Choc i te ciezko byloby wyniesc nawet postawnemu mezczyznie
Zamiast wiec nosic je na plecach, wedruja pociagami
Albo i statkami
A czesc piwa konczy w roznego rodzaju buteleczkach
Wszystko to moglismy sobie ogladnac wedrujac kilku poziomami budynku
A na koniec, po dotarciu na szczyt, czekala na nas nagroda
Ktora byla degustacja tego slynnego lokalnego produktu
Z pieknym widokiem na miasto
Ktore ciagnelo sie az tam gdzies pod horyzont
No ale co dobre szybko sie konczy i nastepnego dnia trzeba bylo zbierac sie juz do opuszczenia Irlandii, wiec skoro swit zameldowalismy sie w porcie
I zaladowalismy na irlandzki prom
Na ktorym znalezlismy sobie wygodne miejsce
Do obserwacji znikajacej w strugach deszczu wyspy, oraz pieknej teczy
Na koncu ktorej mozna bylo podobno znalezc garnus zlota pilnowany przez narodowego krasnala irlandzkiego zwanego Leprechaun
Co prawda udalo sie nam na niego trafic tylko w pamiatkarskich sklepach, co jednak chyba wystarczy aby uznac, ze zaliczylismy wszystko co w Irlandii najwazniejsze
Bez zalu wiec opuscilismy jej brzegi i poplynelismy w strone walijskiego miasteczka Holyhead
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 60 odwiedzający (81 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|