Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Peru

Wraz z opuszczeniem Arequipy zostawialismy za soba rowniez Andy, a w drodze do naszego ostatecznego celu jakim byla stolica Peru Lima, zaplanowane mielismy jeszcze tylko dwa przystanki

Pierwszym z nich byla mala miejscowosc Nazca, ktora na caly swiat rozslawily tzw Rysunki z Nazca odkryte w jej poblizu

Niestety droge z Arequipa pokonalismy nocnym autobusem, wiec widocznosc mielismy ograniczona, ale mimo to wyraznie dalo sie odczuc, ze dosc ostro zjezdzalismy, spuszczajac sie prawie 2 tys metrow w dol, a po zostawieniu za soba wysokich gor dotarlismy na polnocne kresy Pustyni Atacama

Wlasnie tam odkryto Rysunki z Nazca, ktore obejmowaly system linii przedstawiajacych zarowno figury geometrycznie jak i wizerunki roslin i zwierzat, bedace dzielem kultury Nazca, ktore powstaly w okresie miedzy 500 lat pne a 500 lat naszej ery

Wykonano je usuwajac z powierzchni ziemi czerwony zwir przez co odslonieta zostala jasniejsza gleba, a koncowy efekt jest teraz najwieksza atrakcja turystyczna tamtego terenu, tyle ze najlepiej widoczna z lotu ptaka

W zwiazku z tym, po porannym przyjezdzie, szybko zakwaterowalismy sie w hotelu

I od razu popedzilismy na lotnisko

Gdzie juz male samoloty czekaly na poszukujacych nowych wrazen turystow

My tez wkrotce zajelismy swoje miejsca, zreszta bardzo wygodne

A najwazniejsze ze kazdy mial siedzenie przy oknie, wiec aparaty fotograficzne mielismy w pelnym pogotowiu

I nie na darmo, bo na trasie naszego lotu mialy byc te najbardziej znane rysunki, a pilot tak pieknie lawirowal miedzy nimi, ze kazdy mogl miec dobry widok

Pierwszym rysunkiem, ktory zobaczylismy byl obraz wieloryba

Potem podlecielismu nad skalne pagorki wylaniajace sie spod bialych piaskow pustyni

I na jednym z nich ujrzelismy ludzka sylwetke nazwana Astronauta, pewnie dzieki podobienstwu do jakiegos przybysza z kosmosu

Niedaleko od niego usadowil sie najwierniejszy przyjaciel czlowieka, choc z nogami raczej zyrafy niz psa

A kawalek dalej znalezlismy ogromna malpe siegajaca 110 metrow dlugosci

Jeszcze wiekszy okazal sie monumentalny kondor o dlugosci 135 metrow

Natomiast maly koliberek mimo dlugiego dzioba byl duzo mniejszy, choc jego 50 metrow dlugosci to tez wcale niezly rozmiar

Kolejny ptasi obraz, tym razem przedstawiajacy papuge, zamazywaly troche inne linie, ktorych bylo sporo i biegly we wszystkie strony

Za to pokaznych rozmiarow pajak, zaprezentowal sie znowu bardzo wyraznie

Wkrotce potem nadlecielismy nad droge, przy ktorej zbudowana zostala platforma obserwacyjna, a widoczne przy niej byly dwa rysunki przedstawiajace drzewo i rece

Wylatujac zas jeszcze wyzej, przed naszymi oczami ukazala sie dalsza panorama pustyni, przecinajaca ja panamerykanska autostrada, oraz jeszcze jakies inne geoglify po jej obu stronach

Z kolei w dalszej perspektywie, miedzy pustynnymi pagorkami, mozna bylo wypatrzec zielona doline

A w drodze powrotnej do Nazca otworzyly sie przed naszymi oczami zielone pola uprawne, a wlasciwie raczej jakies plantacje

Wkrotce tez miasteczko ukazalo sie nam w calej swojej okazalosci

A gdzies na jego peryferiach udalo sie nam nawet wypatrzec nasz hotel otoczony piaskami, ktore powoli zamienialy sie w zielone pola

No a na lotnisku spotkalismy Mikolaja, jako ze powoli zblizalo sie Boze Narodzenie

Nastepne kilka godzin spedzilismy w samym miasteczku, ktore zostalo calkowicie zniszczone podczas trzesienia ziemi w 1996 roku, ale jak widac zostalo odbudowane i znowu wrocilo do niego zycie

Na srodku glownego placu kroluje fontanna orzezwiajaca troche pustynny klimat tego miejsca

A wokol niej, na wykafelkowanej czesci placu, wymalowane sa postacie z Rysunkow Nazca

Podkreslajace ich znaczenie w zyciu miasta

Oprocz tego przy Plaza de Armas najbardziej widoczny jest niewielki kosciol

Bardzo skromnie, ale gustownie urzadzony w srodku

A to juz rownie gustownie urzadzony nasz hotel, do ktorego wrocilismy po naszej porannej wyprawie

Jego piekny trawiasty dziedziniec zdobily dorodne kaktusy

Ktore swiadczyly, ze choc wokol zielono, to tak naprawde jestesmy na pustynnym terenie

Majac troche czasu przed posilkiem postanowilismy skorzystac z tego co oferowal hotel

I pomaszerowalismy na piekny basen, ktory tak ladnie wygladal z lotu ptaka

Wokol naszego osrodka wlasciwie nie bylo nic atrakcyjnego

Jedynie suche pola oraz bawiace sie na nich dzieci i szukajace czegos do przegryzienia zwierzeta

Zauwazylismy tez autobus terenowy, ktory przywiozl nastepna grupe turystow

Nastepnie swoje zainteresowanie skierowalismy na basem

Ktory skusil nas swoim blekitem, choc woda w nim byla bardzo zimna

Potem zazylismy troche slonca na bujanych lezakach o zupelnie nieznanej nam konstrukcji

A po obiedzie mielismy jeszcze zaplanowany wyjazd do miasta oddalonego kilka kilometrow od naszego hotelu

Przy okazji zauwazylismy, ze nasi nowi wspollokatorzy to tez grupa Tucana tylko standartu Expedition, skladajaca sie z mlodziezowcow przed 40-tka, ktora przybyla z wlasnymi namiotami i zniknela natychmiast po ich postawieniu, jadac z marszu ogladnac Nazca Lines

My natomiast udalismy sie do muzem poswieconemu tym rysunkom i przy okazji odwiedzilismy mieszkanie niemieckiej matematyczki i archeologa Marii Reiche

Ktora byla zafascynowana tymi strukturami i wiekszosc swojego zycia poswiecila na ich badanie

Wedlug niej linie te maja zwiazek z obserwajami astronomicznymi, poniewaz niektore z nich pokrywaja sie z orbitalnym ruchem gwiazd, a gigantyczne kontury zwierzat odzwierciedlaja gwiazdozbiory

Na koniec jeszcze ostatni rzut oka na centrum Nazca nocna pora

A nastepnego dnia z namiotow i grupy Expediton nie bylo juz sladu, a my ruszylismy dalej, tylko nowym srodkiem transportu, ktorym byly amerykanskie krazowniki szos z lat 70-tych

Po drodze zatrzymalismy sie na srodku pustyni

Gdzie wielkie plakaty reklamowaly znane nam juz rysunki

Tym razem jednak mielismy okazje, zeby je podziwiac z platformy obserwacyjnej, ktora to wysledzilismy podczas naszego wczorajszego lotu

Skrzetnie wiec wspielismy sie na gore

Skad roztaczal sie daleki widok na pustynie

I na przecinajaca ja droge

Gdzies tam na dole wysledzilismy kontury figury zwanej Rece

Ktora duzo lepiej byla widoczna w zblizeniu obiektywem

Po drugiej zas stronie caly zestaw linii przedstawial drzewo

Ktore przez swoj wielki rozmiar nie za bardzo miescilo sie na zblizeniu i najlepiej jednak wygladalo z lotu ptaka

Po naszym krotkim przystanku juz na dobre pozegnalismy sie z tym fascynujacym miejscem, zaliczonym do najciekawszych miejsc na liscie UNESCO, ktorego historia i powod powstania ciagle nie sa na 100% wyjasnione

I popedzilismy dalej srodkiem otaczajacej nas pustyni
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 17 odwiedzający (35 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|