Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Costa Rica - Monteverde
Jest to chyba najslynniejszy rezerwat przyrody w Costa Rica szczycacy sie bardzo bogata flora i fauna, wiec mimo dosc trudnego dojazdu jest rowniez jednym z najpopularniejszych miejsc turystycznych kraju
Trafilismy wiec tam i my po dlugiej jezdzie po gorach i wertepach i do dzis nie mozemy uwierzyc, ze nasz autobus przetrzymal ta podroz
Wazne jednak, ze szczesliwie dotarlismy do celu
Zagubionego gdzies wsrod drzew
Nastepnego dnia wyposazeni w odpowiedni ekwipunek, zgodnym tonem zaspiewalismy "Ahoj Przygodo"
I popedzilismy na jedna z najwspanialszych tutejszych atrakcji - jazde na linach ponad wielka dolina pokryta tropikalnym lasem
Do pokonania mielismy kilkanascie odcinkow od najkrotszego 80-cio metrowego az do najdluzszego na swiecie mierzacego caly kilometr, a przelatujacego kilkadziesiat mertrow ponad dolina
Najpierw jednak trzeba sie bylo wspiac na wysoka platforme
A stamtad juz przewaznie tylko w dol, bo wiekszosc odcinkow polaczonych bylo wspolnymi platformami
Niestety na tych najdluzszych i najatrakcyjniejszych przelotach ciezko bylo zrobic zdjecie, wiec mamy tylko kilka skromniejszych fotografii
Zdarzalo sie tez, ze trzeba bylo znowu przejsc po lesie do gory, zeby nabrac wysokosci
A podczas jednego takiego podejscia natrafilismy na wielka hustawke
Na ktorej ci najdzielniejsci probowali swoich sil
I wytrzymalosci liny
Po szczesliwym zakonczeniu naszej wielkiej przygody, czekala na nas atrakcja innego typu
Spotkanie z najmniejszymi przedstawicielami ptasiego rodu
Troche bylismy sceptycznie nastawieni na ta wizyte w kolibrowym raju, nie wierzac za bardzo, ze uda sie nam zbyt wiele zobaczyc
Okazalo sie jednak, ze maly ogrodek byl tak wsapniale zoorganozowany iz przyciagal dziesiatki tych malenkich ptaszkow
Ktore z zawrotna szybkoscia przylatywaly do kwiatopodobnych karmnikow, zeby po doslownie kilku sekundach odleciec spowrotem
A wszystkie byly bajecznie kolorowe
I tylko niektore przysiadaly podczas jedzenia
Inne jadly po prostu w locie, a male skrzydelka pracowaly ciagle w tempie 200-tu ruchow na minute
Moglibysmy godzinami przesiedzies patrzac na nie, ale trzeba sie bylo zbierac na kolejna wyprawe, tym razem po ziemi
Na ktorej spotkalismy rowniez bardzo ciekawych przedstawicieli lokalnej fauny
Naszym glownym celem byla jednak wedrowka po dzungli oraz ponad koronami drzew
Ale juz nie na linach tylko po wiszacych mostach
Z ktorych juz bez pospiechu mozna bylo obserwowac to co pod nami i wokol nas
Niektore z mostow ciagnely sie bardzo daleko
I siegaly wysokoscia do kilkudziesieciu metrow panad ziemia
Oczywiscie troche sie w zwiazku z tym chwialy, ale to zupelnie nie przeszkadzalo, a raczej bylo dodatkowa atrakcja
No a wieczorem po tym dniu pelnym wrazen i wysilku fizycznego, intelektualna zagadka - czy lepsze duze czy male
Bylo jedno i drugie, ale mimo to nastepnego ranka na czas stawilismy sie do dalszej drogi
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 55 odwiedzający (75 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|