alek-ewa
  Mexico - Tamcach-ha Cenote i Playa del Carmen
 


Tamcach-Ha Cenote



Cenoty sa to podziemne jeziorka, ktore wystepuja w wielu wapiennych jaskiniach na terenie calego Yukatanu



Czesc jest dostepna do kapieli i wlasnie jedna z nich znajdowala sie tuz przy ruinach miasta Mayow w Coba



Prowadzily do niej specjalnie przygotowane schody dosc marnie wygladajace



Ale to co zastalismy na dole przedstawialo naprawde niesamowity obraz



Wapienne sciany tworzyly przepiekna mozaike roznorodnych barw i ksztaltow



A woda miala sliczny niebieski kolor



Byla tez bardzo zimna, wiec troche potrwalo zanim zdazylismy sie w niej zanurzyc



W koncu jednak odwazylismy sie na kapiel, ktora byla naprawde niesamowitym przezyciem



Rownie ciekawe bylo dno jeziorka, ktore przy krystalicznie czystej wodzie,  mimo duzej glebokosci, widac bylo jak na dloni



Szkoda tylko, ze lampa blyskowa zabijala wszystkie kolory tla, a bez niej zdjecia wychodzily niezbyt ostre



Mozna tez bylo skakac do wody z kilkumetrowej platformy, ale na to tylko Alek sie odwazyl, czego zreszta potem troche zalowal



W sumie jednak nasza przygoda z podziemnym rajem pozostawila po sobie niezapomniane wrazenia i az zal bylo opuscic to niesamowite miejsce i wrocic na powierzchnie



Na pocieszenie zatrzymalismy sie nad pobliskim pieknym jeziorem



I w tym sielskim otoczeniu



Zjedlismy zasluzony posilek skladajacy sie z lokalnych specjalow



Ostatnim miejscem postoju podczas naszego dlugiego i pelnego atrakcji dnia byla nadmorska miejscowosc zwana Playa del Carmel


Jest ona drugim po Cancun resortem na wybrzezu Morza Karaibskiego zwanym Riviera Maya


Wzdluz glownej ulicy prowadzacej do morza


Usadowily sie szalenie eleganckie budynki hotelowe


A konczyla sie ona pieka i szeroka plaza


Ciagnaca sie dosc daleko w jedna strone


A po drugiej ograniczalo ja dlugie molo


Kawalek za nim otwierala sie kolejna plaza


Juz bardziej nastawiona na gosci hotelowych, ktorym oferowano wszelkie wygody


Wkrotce jednak plaza zaczela pustoszec


I kolorowe lodki wrocily juz do "portu"


Bo z zachodzacym sloncem konczyl sie dzien


A ze wstajacym ksiezycem noc nadchodzila wielkimi krokami


My tez powoli musielismy sie zbierac


I zostawic za soba opustoszalo juz plaze


Jeszcze tylko krotki spacer po oswietlonych i tetniacych zyciem uliczkach miasteczka


I musielismy opuscic ten karaibski raj


 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 30 odwiedzający (42 wejścia) tutaj!  
 
Alek i Ewa Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja