Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wyspy Kanaryjskie - Gran Canaria |
|
|
Hiszpania - Wyspy Kanaryjskie
Gran Canaria
Po kolejnych kilku dniach podrozy dotarlismy na Wyspy Kanaryjskie, ktore mimo ze naleza do Hiszpani, to znajduja sie u wybrzezy Afryki, tuz przy poludniowej czesci Maroka
Sklada sie na nie kilkanascie wysepek pochodzenia wulkanicznego
Gran Canaria
A jako pierwsza odwiedzilismy jedna z glowniejszych o nazwie Gran Canaria
Jest ona druga co do wielkosci zaludnienia i ze wzgledu na swoj subtropikalny klimat, bardzo popularna turystycznie
Dotarlismy tam w bardzo wczesnych godzinach rannych, a jednak jakis inny statek juz stal przycumowany do kei
Stopniowo zaczelo sie rozwidniac i powoli ukazywala sie nam linia brzegowa wyspy
A gdzies tam z morza zaczelo wylaniac sie slonce
Las Palmas
Naszym portem byla stolica wyspy a zarazem jedna ze stolic calych Wysp Kanaryjskich, Las Palmas
Ktorej zwiedzanie zaczelismy od najstarszej jej czesci, czyli starego miasta powstalego pod koniec XV-go wieku
Glownym punktem starowki jest wielki plac Plaza Mayor, a przy nim wspaniala XVI-to wieczna katedra sw Anny
Zbudowana w gotyckim stylu, a szczuple filary imituja drzewa palmowe
Dla nas jednak najwieksza atrakcja byla mozliwosc wejscie na jedna z jej wiez
Skad roztaczala sie wspaniala panorama miasta i jego okolic
Z jednaj strony widoczna byla stosunkowo plaska linia brzegowa wyspy
Natomiast patrzac w strone ladu, pojawily sie wzgora
Ktore zabudowane byly wielobarwnymi domkami
Moglismy rowniez z bliska podziwiac druga katedralna wieze
Ktora byla wieza dzwonnicza
Dostepny dla turystow byl takze taras laczacy obie wieze
Skad z kolei rozposcieral sie piekny widok na glowny plac
Ktory jak sie okazalo, uzywany byl rowniez jako boisko sportowe dla pobliskiej szkoly
Wkrotce i my znalezlismy sie znowu na jego plycie
A po chwili odpoczynku i ugaszeniu pragnienia
Ruszylismy na dalsza eksploracje miasta
Podziwiajac przy okazji jego bardzo ladna zabudowe
Udalo sie nam dotrzec do kilku jego charakterystycznych punktow
Miedzy innymi zaprzyjaznilismy sie z kamiennymi psami pilnujacymi katedre
Trafilismy takze na zabytkowa fontanne bedaca stara studnia
Az w koncu zawedrowalismy do Museum Kolumba, gdzie podobno przebywal ten slynny odkrywca podczas swojej pierwszej wyprawy do Ameryki w 1492 roku
Postanowilismy wiec troche sie ukulturalnic i zwiedzic ten zabytkowy przybytek
Po wejsciu na maly kwadratowy dziedziniec
Ktory swoja zabudowa reprezentowal sredniowieczna epoke
Okazalo sie, ze znalezlismy tam takze i zywe eksponaty
Aby jednak zobaczyc cos wiecej trzeba bylo wejsc do srodka
Gdzie nie tylko moglismy podziwiac mala replike statku Kolumba
Ale takze znalezc sie w jego wnetrzu
A nawet w kajucie tego wielkiego zeglaza
Byly tez mapy wszystkich jego podrozy do Ameryki
A takze niektore przyrzady nawigacyjne (astrolabe), ktorymi sie w tamtych czasach poslugiwano
Wkrotce jednak trzeba bylo opuscic to historyczne miejsce i ruszyc w droge powrotna
Po chwili znalezlismy sie na tylach katedry
A potem podazylismy dalej wzdluz niesamowicie schludnych
A przy okazji i kolorowych uliczek miasta
A wlasciwa droge pomogl nam znalezc jeden z tamtejszych drogowskazow
Bez wiekszych problemow dotarlismy wiec pod wspanialy hotel skad autobus mial nas zabrac z powrotem do portu
Hotel otoczony byl przepieknym ogrodem
Wysadzonym egzotycznymi palmami
A niektore z nich znane nam jako pojedyncze drzewa
Rozrosly sie tam do niesamowitych rozmiarow
Ciekawa rowniez byla glowna fontanna
Wkrotce jednak zjawil sie nasz autobus, wiec popedzilismy z powrotem wzdluz jednej z bajecznie kolorowych dzielnic Las Palmas
I po chwili znowu znalezlismy sie na wybrzezu portowym
A stamtad tylko krotki spacer prowadzil na przeciwna strone wyspy
Na najbardziej popularna plaze miasta
Niestety jednak w tym momencie troche opustoszala
Co najprawdopodobniej zwiazane bylo z jesienna aura, nadciagajaca burza, albo pora obiadowa
My rowniez nie nastawialismy sie na wielkie kapiele
Jedynie nie odmowilismy sobie przyjemnosci zamoczenia nog w zimnych wodach Atlantyku
A jako dalszy srodek orzezwiajcy posluzylo nam zimne piwo
Niestety czas nie pozwalal nam na dluzszy pobyt nad woda
Wiec wkrotce pozegnalismy sie z ta elegancka plaza
I ruszylismy w droge powrotna
Wzdluz pieknego deptaka laczacego dwie strony cypla
No i po chwili znowu znalezlismy sie w porcie, ktorego jednym z dominujacych punktow stanowil ogromny kompleks sklepowy
No i oczywiscie przycumowane statki
Z ktorych jednym byla nasza Grand Princess
Cierpliwie czekajaca na powrot swoich pasazerow
Wkrotce wiec znalezlismy sie znowu na jej pokladzie
A slonce powoli schowalo sie na horyzoncie
Wiec nadszedl czas ruszania w dalsza droge
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 14 odwiedzający (20 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|