Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wyspy Kanaryjskie - Tenerife |
|
|
Hiszpania - Wyspy Kanaryjskie
Tenerife

Kolejna noc spedzilismy plywajac gdzies pomiedzy wyspami
Tenerife

A nastepny dzien zastal nas u wybrzezy najwiekszej i najbardziej zaludnionej Teneryfy

Oczywiscie zjawilismy sie tam jeszcze przed wschodem slonca

Ktore dopiero po jakims czasie ukazalo nam swoje pomaranczowe oblicze, malujac przy okazji na ten sam kolor cale niebo i wode

Wkrotce zgasly rowniez nocne swiatla w Santa Cruz, gdzie przybilismy do portu

A z mroku wylonily sie skaliste pagorki otaczajace miasto

Po zejsciu na lad postanowilismy wybrac sie najpierw gdzies dalej

A dokladniej mowiac, w strone poteznego wulkanu dominujacego nad wyspa

Pierwszy punkt widokowy na ktory sie wspielismy otworzyl przed nami piekna panorame przeciwnej strony Teneryfy

A gdzies w dole ulokowalo sie kolejne nadmorskie miasteczko

Niestety jednak jeszcze z tego miejsca nasz cel byl niewidoczny

Po podjechaniu troszke wyzej, miasto ukazalo sie nam w calej swej okazalosci

Powoli rowniez zaczely wylaniac sie wieksze gory

Ale ten najwyzszy szczyt ginal ciagle gdzies w chmurach

A mial wygladac tak jak na tym zdjecie

Dalsza nasza droga wiodla ciagle pod gore i tylko od czasu do czasu zatrzymywalismy sie aby podziwiac piekny koloryt niektorych skal

Az w koncu dotarlismy do centrum turystycznego Parku Narodowego Teide, nazwanego tak od imienia wulkanu

Gdzie przy okazji umiescilo sie male muzeum

A w nim takie piekne zwierzatka, ktore kiedys zamieszkiwaly wyspy

Teren wokol nie pozwalal zapomniec o wulkanicznym pochodzeniu tego miejsca

Choc trawy i krzewy powoli zaczely juz zarastac coraz wieksza powierzchnie skal

Na wulkan mozna bylo wyjechac kolejka linowa, na co mielismy bardzo wielka ochote

Co prawda nie dochodzi ona do samego krateru Mt Teide wyrastajacego na 3718 nad poziom morza, ktory jest zarazem trzecim co do wysokosci wulkanem na swiecie, mierzac od jego podstawy na dnie oceanu

Ale juz troche mniejszy pobliski Pico Viejo jest bardziej dostepny

Niestety jednak nasze marzenia zakonczyly sie tylko na marzeniach

Poniewaz okazalo sie, ze ze wzgledu na parszywa pogode kolejka nie pracowala

A nasz wspanialy widok ograniczyl sie do widoku parkingu, na ktorym ciagle przybywalo zawiedzionych entuzjastow wycieczki na gore

Wkrotce zaczelo tez solidnie padac

Wiec z zalem trzeba bylo ruszac w powrotna droge

Na oslode naszych straconych nadziei zatrzymalismy sie kilkakrotnie

Z widokiem na ksiezycowy krajobraz tego miejsca

Ktory miejscami robil sie zupelnie pustynny

A najwiekszym jego urokiem byl roznokolorowy piasek

Zabarwiony rozna zawartoscia mineralow

Po niezbyt udanej wyprawie na wulkan, naszym kolejnym celem byla piekna plaza na polnoc od Santa Cruz, Playa de Las Teresitas, charakteryzujaca sie tym, ze piasek na nia zostal przywieziny z Sahary, a zasypano nim kamienie i lokalny czarny piasek

Wyjechalismy wiec na punkt widokowy, ale to tez okazalo sie niewypalem, bo wszystko ginelo w gestej mgle

I nawet nasza droga byla ledwie widoczna

Na dole jednak zrobilo sie troche bardziej przejrzyscie

Tyle ze w takich warunkach chetnych na kapiel bylo bardzo niewielu

Bo choc kolorowe lezaki i parasole zachecaly do plazowania, to niebiosa co chwile wylewaly na ziemie tony wody, ktora przemoczyla nas do suchej nitki i przegonila z powrotem na statek
Santa Cruz de Tenerife

Nie zdolala jednak ostudzic w nas zapalu do zwiedzania, wiec po przebraniu sie ruszylismy na miasto, ktore jest nie tylko stolica Teneryfy, ale takze rownorzedna stolica calych Wysp Kanaryjskich

Jak rowniez widac, jest bardzo popularnym przystankiem dla morskich wojazy

Podczas naszego spaceru najpierw trafilismy na centralny plac miasta zwany Plaza de Espana, ktorego charakterystyczna cecha jest piekne sztuczne jezioro na jego srodku, na ktorego brzegu umiejscowil sie elegancki ratusz, a takze pomnik poleglych w hiszpanskiej wojnie domowej

Dalsze ulice miasta zachwycaly pieknym kolorytem historycznych kamienic

A takze swoja schludnosia i czystoscia

Po krotkim marszu dotarlismy nad rzeczny kanal, w ktorym o dziwo, mimo wielkich opadow, ciagle brakowalo wody

Umiescil sie przy nim piekny budynek muzeum - Museo de la Naturaleza y el Hombre

W poblizu trafilismy rowniez na zabytkowe zabudowania koscielne

Glownego kosciola Santa Cruz pod wezwaniem Niepokalanego Poczecia Maryi Panny

Ktorego najbardziej widoczna czesc stanowila charakterystyczna wieza dzwonnicza

A tuz obok pedzily rowniez bardzo charakterystyczne wielobarwne tramwaje

Natomiast pomniejsze uliczki mogly poszczycic sie charakterystyczna tropikalna roslinnoscia

Na koniec na naszej drodze znalazly sie takze glowne hale targowe pod wezwaniem Matki Boskiej Afrykanskiej

Niestey aura wcale nie zrobila sie dla nas laskawsza, wiec po utracie kolejnego parasola trzeba bylo wracac, bo juz nic wiecej nie moglismy nawalczyc

A szkoda, bo stwierdzilismy, ze to naprawde piekne miasto

W sumie wiec z malym niedosytem ruszylismy w droge powrotna

Jeszcze gdzies tam w dali ukazaly sie nam ksztalty budowli bardzo przypominajace nam sylwetke naszej sydnejskiej opery

Ktora jak potem wyczytalismy byla nowoczesnym Audytorium Teneryfy i stanowi architektoniczny symbol miasta

Miasta, ktore powoli pozostawialismy za soba

Plynac wzdluz skalnych pagorkow

Pomiedzy ktorymi usadowily sie dalsze dzielnice, przycupniete na stromych zboczach

Im jednak plynelismy dalej tym bardziej niewyrazne stawaly sie zasnute chmurami kontury Santa Cruz

Co wcale nie dawalo nam zbyt wielkiej nadziei na lepsza pogode na kolejnej wyspie
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 30 odwiedzający (110 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|