Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Chiny

Po trzech dniach pobytu w Hong Kongu ruszylismy na wycieczke po Chinach

Ktore juz od dawna kusily nas swoja egzotyka

A trasa naszej wedrowki wygladala bardzo zachecajaco, zwlaszcza, ze naszym glownym transportem byly tym razem pociagi, z ktorych pierwszy dowiozl nas do Guilin
Yangshuo

A stamtad zabral nas autobus do przepieknie polozonego Yangshuo, gdzie mielismy spedzic 3 kolejne dni

Po szybkim zakwaterowaniu sie w niewielkim ale bardzo sympatycznym hotelu

Ruszylismy na troche zaplakane deszczem miasto

Mieszkalismy w jego starym centrum

Gdzie ruch turystyczny byl najwiekszy

I zeby temu sprostac, tradycja wymieszala sie tam z nowoczesnoscia

Uroku dodawalo male jeziorko

Ale najwieksza atrakcja byly otaczajace miasto kopce gorskie

Widoczne rowniez znad wijacej sie na jego skraju rzeki Li

Ktora byla celem naszej popoludniowej wycieczki

Musielismy jednak podjechac troche dalej

Tam gdzie sceneria byla najpiekniejsza

A najbardziej ja mozna bylo docenic ze srodka rzeki

Zachowujac wiec srodki pelnego bezpieczenstwa i z malym odblaskiem, ruszylismy na wode

Aby w relaksujacej atmosferze

Podziwiac otaczajacy nas, przepiekny krajobraz

Po jakims czasie dotarlismy do kamienistej wysepki na srodku rzeki, jak widac rowniez nastawionej bardzo turystycznie

Po obu jej stronach mijaly nas eleganckie stateczki

Natomiast nasze male tradycyjne tratwy moze nie byly az tak wygodne, ale za to napewno bardziej egzotyczne

Po krotkim postoju ruszylismy w droge powrotna

Zostawiajac za soba pograzajace sie w chmurach gory

A wieczorem po kolacji i naglej burzy

Ruszylismy znowu na miasto

Rozswietlone tysiacem neonow i swiatel

Kolejny dzien to kolejna przygoda w tym przepieknym zakatku swiata

Ruszylismy wiec znowu miedzy wysokie pagorki

Tym razem jednak przy pomocy innego srodka transportu

A przecudnie zielone pola ryzowe miedzy ktorymi wiodla nasza droga, stanowily przesliczny pejzaz

Gdzie niegdzie widac bylo przycupniete u stop gor male wioseczki

Gdzie indziej wsrod pol rozlewalo sie male bajorko

Ale wszedzie na horyzoncie dumnie krolowaly strzeliste pagorki przegladajac sie w lustrze pol ryzowych

A wszystko razem tworzylo idealny sielski obrazek

Sielanke zaklocila nam jednak topiaca sie kobieta, ktora pomoglismy wyciagnac z rzeki

Poniewaz wszyscy Chinczycy uciekli, musielismy ja potem zaniesc do najblizszej wioski

Gdzie moglo juz podjechac pogotowie i zabrac ja do szpitala

Na a my korzystajac z malego postoju, dalismy sie naciagnac na kupno wiankow robionych przez tamtejsze kobiety

Na szczescie bylo tez cos na ugaszenie pragnienia

A potem zadowoleni z naszego dobrego uczynku, ruszylismy w dalsza droge

Ktora ciagle wiodla wsrod podmoklych pol

A do kolejnego przystanku sprowokowal nas niecodzienny dla nas obrazek

Pracujacego w polu bawola

A to juz kolejna wioska

Oraz jeszcze jedno spojrzenie na wspaniala scenerie wokol nas

I z zalem zostawilismy za soba te piekne krajobrazy

Wkrotce dotarlismy do rzeki

Na brzegu ktorej na turystow czekaly znane juz nam tratwy

Dostosowane nie tylko do wodnych, ale i drogowych podrozy

Na koniec zaparkowalismy nasze pojazdy u podnoza jeszcze jednej atrakcji tego terenu

Zwanej Ksiezycowym Wzgorzem

Co prawda zostalismy ostrzezeni, ze prowadza tam dlugie i strome schody

Ale nie powstrzymalo nas to od podazenia na gore

Zastajac w nagrode piekny widok na to krolujace na szczycie okno w skale

A z drugiej strony na wspaniala panorame tej calej malowniczej okolicy

Nasz pelen wrazen dzien zakonczylismy jeszcze jednym niezapomnianym wydarzeniem

Jakim byla wieczorna wizyta w teatrze wodnym, na jedynym w swoim rodzaju przedstawieniu

Jak tylko zapadl zmrok z wody wyrosli aktorzy i spiewacy ludowi

Ktorzy odgrywali jakies tradycyjne czy tez historyczne wydarzenia

A cala plyta rzecznej zatoki roziskrzyla sie wszystkimi kolorami i zaroila setkami postaci

Ostatni nasz poranek w Yangshuo spedzilismy jak wiekszosc turystow na lazeniu po sklepach

I straganach

Odkrylismy tez przy okazji mala swiatynie buddyjska

A takze maly wodospad
Wkrotce jednak musielismy sie juz pozegnac z uliczkami starego Yangshuo

Zabralismy swoje bagaze i popedzilismy na dworzec

A w pociagu gdzie spedzilismy nastepna noc, ugoscilismy sie po chinsku

Kolejny zas dzien zastal nas na dworcu autobusowym w Wuhan

Gdzie za nic nie moglismy rozpracowac tablicy z odjazdami

Na szczescie mielismy swojego przewodnika, wiec wsadzil nas do odpowiedniego pojazdu

I po nastepnych kilku godzinach w podrozy dotarlismy do Yichang

Skad po krotkim wypoczynku

Dostarczono nas na statek, ktory mial poniesc nas po falach jednej z najwiekszych rzek na swiecie Yangze River
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 31 odwiedzający (115 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|