| 
				
					
				 
					| 
							
								| 
										
											| Nawigacja |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
                                            |  |  
											|   |  | 
										
											| 
													
														|  |  
														| 
																
																	| 
																			
																				|  | 
    
        
            | 
 Chiny
 
 
 
  Pierwszym etapem naszej kolejnej podrozy dookola swiata byl Hong Kong
 
 
 
  Zeby sie tam jednak dostac, trzeba bylo najpierw spedzic kilka ladnych godzin w samolocie
 
 
 
     Hong Kong  To byl juz nasz drugi pobyt w tym niesamowitym miescie
 
 
 
  I ciagle nie moglismy sie nadziwic jak wspaniale dziala tam miejskie metro, ktorym z lotniska  podazylismy do naszego hotelu polozonego na ladzie stalym w Kowloon
 
 
 
  Nastepnego dnia juz od rana zjawilismy sie na tetniacych zyciem ulicach
 
 
 
  Poniewaz jednak tego dnia zaplanowaliosmy wizyte na wyspie Lantau, wiec znowu popedzilismy do metra i nawet na ta sama linie, ktora wczoraj przyjechalismy
 
 
 
  Potem przesiedlismy sie na kolejny srodek transportu
 
 
 
  Duzo bardziej widowiskowy
 
 
 
  Ktory wyniosl nas wysoko nad ziemie
 
 
 
  A w tym przypadku moze raczej nad zatoke
 
 
 
  Na ktora mielismy przepiekny widok
 
 
 
  Po jednej jej stronie strome szczyty gor oraz wysokie i smukle wiezowce piely sie do gory
 
 
 
  A po drugiej rozpostarla sie przed nami plaska plyta nowego lotniska
 
 
 
  Wkrotce zatoka zostala za nami a my zaczelismy sie dalej wspinac na jedna z gorek
 
 
 
  Na ktorej szczycie usadowil sie Wielki Buddha czyli cel naszej dzisiejszej wycieczki
 
 
 
  Zeby jednak do niego dotrzec, trzeba bylo najpierw przejsc przez mala wioske
 
 
 
  Zreszta bardzo przychylnie nastawiona na turystow
 
 
 
  A jej  uliczki pelne byly sklepikow i restauracyjek
 
 
 
  Znalazlo sie tam nawet specjalne drzewo zyczen, Bodhi Tree - jako symbol drzewa pod ktorym medytowal Buddha doznajac stanu "Rozbudzenia", a zyczenia tam pozostawione podobno zawsze sie spelnia
 
 
 
  Z kazdego jednak punktu widoczny byl ten najbardziej poszukiwany przez turystow objekt
 
 
 
  I my podazylismy wiec w jego kierunku
 
 
 
  Nie zmylil nas nawet kolorowy drogowskaz wskazujacy inne atrakcjie jak: Mur Chinski, Big Ben w Londynie, Przyladek Dobrej Nadziei w Poludniowej Afryce, Opere w Sydney czy tez Statue Wolnosci w Nowym Jorku
 
 
 
  Ruszylismy dalej dziarsko wzdluz szerokiej alei
 
 
 
  Na ktorej porzadku pilnowali starozytni rycerze
 
 
 
  Porzadek zas utrzymywali nowozytni ich potomkowie
 
 
 
  Wkrotce dotarlismy do 268-u schodow, ktore trzeba bylo pokonac, aby sie dostac do stop posagu
 
 
 
  A im wyzej tym bardziej widoczny byl ogrom poteznego Buddhy
 
 
 
  Siedzacego na tronie z kwiatu lotusu, a wysokiego na 34 metry i wazacego 250 ton
 
 
 
  A po obu stronach u jego stop, kleczlo 6 postaci ofiarujacych 6 cnot ludzkich, ktore potrzebne sa do uzyskania oswiecenia
 
 
 
  Nie mniej imponujacy byl widok z tego niesamowitego miejsca
 
 
 
  I gdzies tam w dole, w tej pieknej sceneri usadowil sie monastyr Po Lin, ktory tez postanowilismy odwiedzic
 
 
 
  Ruszylismy wiec z powrotem po stromych schodach
 
 
 
  I przekroczylismy kolejna brame
 
 
 
  A dochodzac do swiatyni poczulismy zapach kadzidel, ktory wydobywal sie z plonacych swieczek umieszczanych przez wyznawcow w specjalnych kamiennych wazach
 
 
 
  Po przejsciu glownego wejscia
 
 
 
  Znalezlismy sie na pieknym dziedzincu, skad prowadzily kolejne schody do glownej swiatyni
 
 
 
  A jej wnetrze wprost zachwycilo nas bogactwem wystroju
 
 
 
  Na glownym oltarzu krolowaly 3 postacie Buddhy
 
 
 
  Przedstawiajace przeszlosc, terazniejszosc i przyszlosc
 
 
 
  Pilnowaly ich jakies grozne smoczyska
 
 
 
  A po bokach usadowily sie jeszcze jakies inne, ale rownie groznie wygladajace postacie
 
 
 
  Wszystko zas tworzylo rzeczywiscie imponujacy obrazek
 
 
 
  W drodze powrotnej jeszcze raz przystanelismy aby pozegnac sie z daleka z Buddha
 
 
 
  Zatrzymalismy sie tez przy malej wystawie kolejek linowych
 
 
 
  Tym razem jednak wracalismy autobusem, zeby doswiadczyc urokow wyspy z jeszcze innej perspektywy
 
 
 
  No a na dole czekala nas znowu przejazdzka pustym o tej godzinie metrem
 
 
 
  Natomiast swoj dzien zakonczylismy nad zatoka, gdzie atrakcja mialy byc swiatla laserowe i towarzyszaca temu muzyka
 
 
 
  A luny z przepieknie oswietlonych wiezowcow zabarwialy i niebo i wode
 
 
 
  Kolejny dzien zaczal sie rowniez od spaceru po zatloczonych ulicach
 
 
 
  Potem przeprawilismy sie na wyspe Hong Kong, gdzie wielkim ulatwieniem poruszania sie po jej gorzystym terenie byly najdluzsze na swiecie ruchome schody
 
 
 
  Skorzystalismy wiec i my z tego udogodnienia
 
 
 
  Czasem tylko przystajac na chwilke
 
 
 
  Aby popatrzec na waskie i strome uliczki, ktore mijalismy
 
 
 
  Szczesliwi, ze zamiast sie po nich wspinac, mozemy podjechac do gory bez zadnego wysilku
 
 
 
  Podczas naszej pdrozy trafilismy na maly meczet
 
 
 
  Niesamowicie wkomponowany pomiedzy nowoczesmymi wiezowcami
 
 
 
  A takze na ciekawy architektonicznie kosciol katolicki
 
 
 
  Natomiast najmniej ciekawe bylo to co sie dzialo na stacji kolejki wjezdzajacej na najwyzszy szczyt wyspy - Victoria Peak
 
 
 
  Jakos sie jednak doczekalismy i zdolalismy wyjechac na gore
 
 
 
  Teraz wybudowany jest tam wielki kompleks sklepowy z punktem widokowym jego na szczycie
 
 
 
  Widok stamtad na miasto jest rzeczywiscie przepiekny
 
 
 
  Tylko niski pulap chmur przeslonil nam troche dalsza panorame
 
 
 
  A szczyt naszej gory od czasu do czasu zupelnie znikal w bialek mgle
 
 
 
  Na szczescie nasz tramwaj nie zniknal, kolejki tez nie, wiec chcac wrocic, znowu trzeba bylo swoje odczekac
 
 |  |  |  |  |  
														|  |  |  
											| 
													
														|  | Dzisiaj stronę odwiedziło już 8 odwiedzający (18 wejścia) tutaj! |  |  |  |  |  |  |  |