Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Chiny

Jeden z trzech dni naszego pobytu w Hong Kongu przeznaczylismy na wycieczke do pobliskiego Macao
Macao

Macao to dawna kolonia portugalska oddana Chinom w 1999 roku, a obecnie bedaca odpowiednikiem Las Vegas w tej stronie swiata

I to widac, gdyz jak tylko postawilismy stopy na ladzie, od razu powitaly nas jakies wspaniale budowle

Reprezentujace najciekawsze budynki z najrozniejszych stron swiata

Wzniesione w celach rozrywkowych jako parki lub kasyna

My jednak zatrzymalismy sie tam tylko na chwile, bo bardziej interesowalo nas centrum miasta

Po drodze do niego zrobilismy sobie kilka przystankow, a pierwszy z nich przy bardzo ciekawym pomniku bogini milosierdzia Guanyin, ktory swoja nowozytna architektura mieszal w sobie tradycyjny wyglad bogini z wygladem Matki Boskiej

Po drugiej zas stronie wzdluz brzegow zatoki, wyrosly nowoczesne budynki mieszkalne

Kawalek dalej, dotarlismy do malego jeziorka skad jak na dloni widac bylo jedne z najslynniejszych tamtejszych kasyn

A jeszcze troche dalej wyrosla przd nami wieza telekomunikacyjna

Z ktorej jacys mlodociani wariaci skakali w dol na linie

Co rozsadniejsi jednak turysci pozostali na ziemi

Kolejny przystanek to wspaniala swiatynia A-Ma Temple pochodzaca z polowy XV-go wieku, poswiecona bogini Matsu, ktora byla patronka ludzi morza

Wpisana na liste UNESCO, wiec jak przystalo na taki zabytek, oblezana przez tlumy turystow

Za swoimi murami swiatynia skladala sie z 6-ciu roznych czesci

Zbudowanych na kilku poziomach, wiec przy okazji wspinania sie po schodach, moglismy dokladnie przyjrzec sie typowym chinskim dachom

Po krotkim spacerze dotarlismy do glownego budynku

Ktory mogl poszczycic sie pieknymi rzezbieniami

A wnetrze znowu zauroczylo nas przepychem urzadzenia i bogactwem kolorow

Ciekawym elementem byly sznurowe kadzielnice, ktore nie tylko wytwarzly ofiarny dym ale sluzyly rowniez do mierzenia czasu

Po wyjsciu i przegladnieciu malego sklepiku z pamiatkami

Zatrzymalismy sie jeszcze na chwile pod kolejnym drzewem zyczen na trasie naszej podrozy

A potem popedzilismy do bardzo rozreklamowanego historycznego centrum miasta

I rzeczywiscie jest sie czym pochwalic, bo glowny deptak wygladal jak wziety z bajki

I tylko chinskie napisy przypominaly nam, ze nie jestesmy w ktoryms z piekniejszych zakatkow Europy

Jednym z przykladow tamtejszej wspanialej europejskiej architektury byl kosciol Sw. Dominika

W ktorym mozna bylo choc na chwile schronic sie przed strasznym upalem

Oraz gwarem i tlumem setek turystow przechadzajacych sie wzdluz ulicy

Nie zabraklo tam rowniez pieknych mieszkanek miasta, cos wlasnie reklamujacych

A takze naszej ulubionej jadlodajni

A wszystko wypielegnowane do najmniejszego szczegolu

Natomiast od fontanny umieszczonej na srodku placu konczacego deptak, powiewalo przyjemnym chlodkiem

I jedynie widok nowoczesnych wiezowcow na obrzezach starego miasta, troche zaklocal ten piekny obrazek z minionej epoki

A to juz kolejny skwerek bedacy rowniez jedna z wizytowek miasta

Poniewaz prowadzily z niego schody do ruin katedry Sw Pawla takze wprowadzonej na liste UNESCO

Z ktorej niestety zostala tylko fasada, bo reszte zniszczyl pozar wybuchly podczas tajfunu, ktory nawiedzil tamten teren pod koniec XIX-go wieku

Zaraz kolo kosciola znajduje sie ogromny park

A w nim pozostalosci po dawnej fortecy

Z ktorej szczytu rozposciera sie szeroka panorama nowego miasta

A po drugiej stronie mozna bylo tez zauwazyc kilka charakterystycznych i znanych juz nam punktow

A wszystkiego tego strzega do dzis sredniowieczne armaty na stale zadomowione na murach obronnych

Jedna byla nawet wycelowana na najbardziej wyrozniajace sie kasyno, do ktorego wlasnie postanowilismy skierowac nasze nastepne kroki

Taksowka wysadzila nas na wielkim placu ozdobionym wspanialymi fontannami i jakas dziwacznie wygladajaca szklana budowla

Po drugiej stronie zlocilo sie w zachodzacym sloncu eleganckie kasyno Wynn

Ale nas ciagnelo w jeszcze innym kierunku

Do tej wielkiej i bardzo niecodziennie wygladajacej budowli

W ktorej miescilo sie kasyno i hotel o dumnej nazwie Lisboa, przypominajacej kto tu jeszcze niedawno rzadzil

Niesamowita szklana kula przyciagala do siebie nie tylko nas

A jej powoli rozpalajace sie oswietlenie stanowilo naprawde bajeczny obrazek

Wnetrze urzadzone bylo z nie mniejszym przepychem

A nawet znalezlismy tam mala wystawe z chyba bardzo cenna, mocno pozlacana rzezba jakiegos chinskiego statku

A takze innymi zlotymi eksponatami

Po wyjsciu na zewnatrz okazalo sie, ze dzien juz sie konczy i miasto zaczyna swiecic tysiacem neonow

Wrocilismy wiec jeszcze na chwile do starego miasta

Aby przyjrzec sie jego rozwietlonej glownej uliczce

I nie mniej uroczym zaulkom

A potem znowu powrocilismy do dystryktu rozrywkowego, skad odjezdzal nasz autobus do portu

Niestety tylko bardzo ciezko bylo nam rozstac sie z tym niesamowitym miejscem

Wiec spedzilismy tam jeszcze troche czasu

Doczekujac sie przy okazji wystepu tanczacych fontann, ktore dodawaly jeszcze wiecej uroku tej wspanialej scenerii

No a w drodze do autobusu sprobowalismy szczescia w jednym z kasyn, gdzie troche sie ono do nas usmiechnelo, ale poniewaz nie chcielismy go za bardzo kusic, a poza ty pora juz byla bardzo pozna i trzeba bylo wracac do Hong Kongu, wiec ograniczylismy sie do bardzo skromnej wygranej

Nastepnego dnia opuscilismy Hong Kong juz na stale

I na pokladzie promu poplynelismy do Guangzhou

Z Hong Kongu wyplywalismy w strugach deszczu

Chmury praktycznie dotykaly wiezowcow, a gorne kondygnacje tych najwyzszych budynkow ginely w ich ciemnych brzuchach

Rowniez szczyt Gory Viktorii byl zupelnie niewidoczny

No a potem byla jeszcze calonocna podroz pociagiem do Guilin
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 23 odwiedzający (69 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|