Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
USA

Colorado to kolejny stan Ameryki na naszej trasie
Aspen

A Aspen to miejsce ktore skusilo nas swoja narciarska reputacja i stanowilo najwazniejszy punkt naszej calej podrozy

Dotarlismy tam pozno w nocy, a wiec dopiero nastepnego dnia przekonalismy sie, ze rzeczywiscie sniegu nam tam nie zabraknie

Pogoda jednak nie kusila na narciarskie wyprawy, a do tego nie mielismy jeszcze sprzetu narciarskiego

W zwiazku z tym poranek postanowilismy spedzic na wizji lokalnej i przyjrzeniu sie naszemu otoczeniu

Ktore w snieznej szacie wygladalo prawie jak z bajki

Wkrotce zaczelo dosc solidnie padac

Nie zwazajac jednak na zawieruche sniezna, ruszylismy do miasta

Po chwili troche sie rozpogodzilo

A co mlodsi znalezli sobie nawet miejsce do zabawy

Wkrotce jednak sniezyca powrocila i pokazala nam swoja sile

Blizard byl tak intensywny, ze musielismy schronic sie w pobliskim sklepie

A do akcji natychmiast ruszyly odsniezajace plugi

Na szczescie zawierucha nie trwala zbyt dlugo

Wiec moglismy ruszyc na dalszy spacer po miescie

I tylko ogromne kupy zgarnietego sniegu swiadczyly o niedawnej sniezycy

Wiekszosc jednak drog byla od razu przejezdna

A jedynie glowny deptak mogl poszczycic sie prawdziwie zimowym wygladem

Jak rowniez najwiekszym wyborem sklepow, gdzie zrobilismy male zakupy

Te wieksze zostawiajac na miejscowy supermarket

No a po powrocie do naszego hotelu sloneczko nam wreszcie zaswiecilo

Potem przyjechal specjalny samochod z narciarska odzieza dla nas, bo tamtejsze wypozyczalnie ograniczaly swoj wybor tylko do nart i butow

No a wieczor spedziismy w bardzo relaksujacy i jeszcze bardziej niecodzienny dla nas sposob

A basen z goraca woda i goracy grzaniec dostarczany przez nasz hotel, rozgrzewaly nam dusze i ciala

Kolejny dzien powital nas piekna sloneczna pogoda, wiec prawie skoro swit ruszylismy na narciarska wyprawe

Majac do wyboru 4 osrodki narciarskie wybralismy ten najwiekszy - Snowmass

A z najblizszego wyciagu krzeselkowgo, ktory wyniosl nas wysoko nad Snowmass Village

Mielismy zarowno ciekawe, choc nietypowe dla zimowej aury widoki

Jak i te bardziej pasujace do tej pory roku

Najpiekniej bylo jednak juz na gorze, skad rozposcierala sie szeroka panorama otaczajacych doline szczytow

W sumie jednak zjazd byl troche dla nas za krotki

Wiec zdecydowalismy sie na gondole pedzaca jeszcze wyzej

I byla ona naszym glownym srodkiem transportu przez wiekszosc dnia

Widoki spod jej gornej stacji byly jeszcze piekniejsze

A szerokie trasy az zachecaly do jazdy

Sniegu tez nie brakowalo

Tylko ktora trase wybrac

Jedna snula sie wsrod charakterystycznych dla tego regionu drzew aspen

Inna i bardziej stroma wiodla tuz pod wyciagiem

A wszedzie rozposcieraly sie wprost przecudne widoki

W koncu jednak po kilku godzinach intensywnej jazdy, kolana zaczynaly dawac o sobie znaki, wiec zdecydowalam sie na krotki wypoczynek

Korzystajac z tego pozostala czesc rodziny wyjechala na najwyzszy dostepny punkt i jak widac, straszny wygwizdow

Ale za to juz niewiele szczytow gorowalo nad tym miejscem, ktore siegalo ponad 3800 metrow wysokosci

Jeszcze tylko ta mala gorka wspinala sie troche pod gore, ale na nia trzeba juz bylo podejsc

No a do wioski bylo prawie 1400 metrow pionowo w dol, co stanowi najwieksza roznice wysokosci wsrod wszystkich trasa zjazdowych w calej Ameryce

A wiec komu w droge temu czas

A po skompletowaniu rodziny

Zjechalismy po raz ostatni do naszego osrodka narciarskiego

Ciagle pelnego ruchu i zycia

Tam okazalo sie jednak, ze pracuje jeszcze jeden wyciag

Wiec co sprawniejsi nie odmowili sobie przyjemnosci skorzystania z niego

Ale to juz byl naprawde ostatni podryg

I w koncu narty zostaly zdjete na dobre

Potem nadeszla chwila zasluzonego odpoczynku

Niektorzy nawet zajeli honorowe miejsce

No a na koniec pozostal nam tylko krotki spacer do autobusu

I powrot do naszego hotelu

Nastepny dzien nie wygladal jednak juz tak zachecajoco zrowno pod wzgledem pogody jak i samopoczucia

Wiec tylko Malgosia zdobyla sie na podbicie Aspen Mountain

Na ktorego strome stoki wjezdzala najpierw gondola

A potem jeszcze wyciag krzeselkowy

A na gorze sniegu bylo az do pol lydki

Co dosyc utrudnialo stromy zjazd na dol

Nie bylo jednak innego wyjscia

Bo jedyna latwiejsza droga mijala sie z celem

Inaczaj spedzal czas Alek, ktory w hotelu ozywczymi trunkami kurowal wysoka goraczke i jakies silne przeziebienie

A Ewa leczyla swoje bolace kolana goraca kapiela

Potem dolaczyla Malgosia, a przy okazji nadeszla takze straszna zawierucha sniezna

Ktora pozostawila po sobie widoczne slady na naszych wlosach

A ktore byly jeszcze bardziej widoczne na samochodach nastepnego dnia

Byl to juz niestety dzien naszego wyjazdu

Jeszcze tylko wyskoczylismy na chwile do miasta

Zeby popatrzec na stoki, ktore poprzedniego dnia zdobywala Malgosia

I na zasniezone ulice tej zimowej stolicy Ameryki

Skusilismy sie takze na jeszce jedna wizyte w sklepie

I z zalem pozegnalismy to piekne miejsce
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 4 odwiedzający (33 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|