Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cuba - Varadero

To najwieksza wyspa na Morzu Karaibskim

Jeszcze do niedawna bardzo odizolowana od swiata zewnetrznego, ale dzis coraz bardziej otwarta dla ruchu turystycznego

Pierwsze nasze kroki po wyladowaniu w tym egzotycznym kraju, skierowalismy na slynny polwysep Varadero, gdzie pozwolilismy sobie na krotki wypoczynek po naszych wojazach wzdluz Ameryki Centralnej

A do naszego osrodka wypoczynkowego dotarlismy szczesliwie po kilkugodzinnej nocnej jezdzie samochodem, ktory wlasciwie nie powinien byl wytrzymac tej podrozy, albo co najmniej skonczyc w rowie, poniewaz praktycznie nie mial juz swiatel, a kierowal nim nawet starszy od niego Kubanczyk

Jakos jednak udalo sie i po trudach dlugiej drogi znalezlismy sie w tym przepieknym miejscu

Zupelnie sie nie spodziewajac, ze hotel nasz bedzie mial taki wysoki standart

I tak piekne otoczenie

Jeszcze bardziej niesamowita byla plaza hotelowa

Na ktora wybralismy sie nastepnego ranka

Szeroka i z bielutkim piaskiem

A koloryt morza byl wprost zachwycajacy

Nie zabraklo rowniez roznorodnego sprzetu plywajacego

Niestety jednak czasu wystarczylo nam tylko na zmoczenie nog

I pare krotkich chwil na sloncu

Poniewaz zdecydowalismy sie najpierw zwiedzic troche okolice

Spod naszego eleganckiego hotelu

Zabral nas turystyczny autobus

Ktorym popedzilismy wzdluz polwyspu

Ogladajac po drodze zarowno piekne i nowoczesne hotele

Jak i bardziej tradycyjnie wygladajace chaty lokalnego targowiska

Trafilismy rowniez na luksusowy i do dzis zachwycajacy swoja piekna architektura dom Al Capone

Poniewaz jednak chcielismy rowniez troche skorzystac z plazy, wiec nie zatrzymywalismy sie nigdzie dluzej i po paru godzinach wrocilismy do naszego hotelu

A po ukojeniu pragnienia w barze, gdzie trunki byly wliczone w cene noclegu i wydawano je bez ograniczen

Wybralismy sie wreszcie na troche dluzszy pobyt nad morze

Gdzie spedzilismy ostatnie chwile konczacego sie dnia

Woda byla wspaniala

Temperatura powietrza rowniez

Wiec doczekalismy sie tam ostatnich promieni zachodzacego gdzies za horyzontem slonca

Kolejny dzien zapowiadal sie rownie wspaniale

Wiec korzystajac, ze mielismy do odjazdu pare godzin czasu

Postatnowilismy wyprobowac jeszcze nasz piekny basen

Niestety woda choc wspaniala byla wprost lodowata

Wiec po chwili zdecydowalismy sie przerzucic na duzo przyjemniejsza kapiel w morzu

I jeszcze raz zakosztowac prawdziwych urokow tego wspanialego zakatka swiata, gdzie kolor wody slynie z 7-u odcieni blekitu

Potem byl juz ostatni posilek

Oraz ostatni drink

A takze ostatni rzut oka na piekna plaze

Gdzie chetnie zostalibysmy duzo dluzej

Niestety jednak zaczynala sie nam kolejna wycieczka

Wiec trzeba bylo ruszac w droge do Havany

Tym razem w duzo bardziej luksusowych warunkach

Dodatkowa atrakcja byl krotki postoj

W miejscu gdzie mozna bylo skosztowac podobno najlepszej na swiecie pinacolady

Co zreszta chetnie uczynilismy, tyle ze jednak nie dorownywala ona smakiem tej z Belize

Za to rewolucyjny wystroj tego przydroznego baru oraz jego spiewajaca obsluga dodawaly temu miejscu specyficznego i jedynego w swoim rodzaju charakteru

Znalezlismy tam takze przyklad dlugoletniej przyjazni dwoch bratnich narodow

A nasz autobus firmy Yutong pochodzil rowniez z kraju ludzi o skosnych oczach
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 18 odwiedzający (41 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|